O powstaniu tego jedynego, prawie kompletnego katalogu pomników, wzniesionych przez wdzięcznych mieszkańców wyzwolonych miast francuskich, belgijskich i holenderskich, pisze sam wydawca, major Zbigniew Mieczkowski, żołnierz 1. Dywizji Pancernej, który przeszedł z generałem Maczkiem cały wyzwoleńczy szlak, od Arromanches do Wilhelmshaven.
Od wydawcy
„Przez szereg lat nosiłem się z zamiarem publikacji albumu pomników i pamiątek wojennych naszej Dywizji. Kolega z 10. Brygady Kawalerii Pancernej, kapitan Antoni Kordus, rozpoczął prace fotograficzne. Niestety jego przedwczesna śmierć przeszkodziła naszym zamierzeniom. Wyrazy uznania należą się więc prezesowi Związku Kół 1. Dywizji Pancernej, Witoldowi Deimel, bo dzięki jego uprzejmości nawiązałem kontakt z panem Edwardem Cuber. Ten młody inżynier, entuzjasta fotografii, syn osiedlonego po wojnie w Holandii uczestnika walk Dywizji, odwiedził ponad 200 miejscowości, wykonując około 300 zdjęć fotograficznych.
Uroczystości rocznicy oswobodzenia Bredy, gdzie zamieszkuje z rodziną, jak sam wspomina, obudziły świadomość olbrzymiego wkładu ojczystego Kraju w osiągnięciu ostatecznego zwycięstwa. W pracach podjętych celem uczczenia poniesionych przez Polskę ofiar, panu Cuber pomagali: Mr A. Wijnings, Mr J. Stijnks i pan E. Lewandowski. W planowaniu licznych podróży, które wyniosły z górą 7000 kilometrów, podstawą użytecznych informacji była książka ,,Killed in action 1 Polish Armoured Division”, wydana przez muzeum im. generała Maczka w Bredzie, pod redakcją Mr Jos van Alphen i Mr Harry Venema.
Do wykonania trudnych prac graficznych, związanych z rysunkiem mapy i projektem okładki, zaprosiłem inżyniera architekta Andrzeja Kuszla z żoną Barbarą, z którymi łączą mnie wspomnienia szeregu osiągnięć na niwie społecznych działalności. Wszystkim składam najserdeczniejsze podziękowania.
Dokonując wyboru fotografii, szereg widoków dotyczących grobów i cmentarzy wojennych zostało odrzuconych dla uniknięcia monotonii powtarzających się tematów. Wszystkie miejscowości, gdzie istnieją nawet pojedyncze groby, są odnotowane w powyżej wymienionym dziele, jak również w innych źródłach informacji na ten temat przechowywanych w archiwach Instytutu Polskiego i Muzeum im. Generała Sikorskiego w Londynie. Do takich należy praca pt. ,,Polegli na Polu Chwały”, wydana w 1964 roku przez Koło 2 Pułku Pancernego. Pomniki i pamiątki wojenne na szlaku walk 1 dywizji pancernej nie obejmują Polski i Szkocji. Wyjątek stanowi pomnik projektu A. Kuszla pułków pancernych w Duns, który zdecydowałem się dołączyć ze względów osobistych jako przewodniczący komitetu jego budowy w 1981 r.
Chęci utrwalenia wiadomości o istnieniu tak wielkiej liczby poloników rozsianych w szeregu krajów Zachodniej Europy były głównym celem tej pracy. Może kiedyś katalog zawierający wszystkie pomniki Polskich Sił Zbrojnych, ze wspaniałym lotniczym w Northolt pod Londynem, zostanie opublikowany. W tym albumie tylko te znajdujące się w pobliżu szlaku działań Dywizji zostały zamieszczone.
Wysoki poziom materiału fotograficznego ułatwił zadania drukarskie. Chciałbym jednak podkreślić duże doświadczenie i dołożenie wszelkich starań przez Veritas Foundation w wykonaniu niniejszego wydawnictwa.
Finansując publikację tego albumu, jako dar przeznaczony na pomoc inwalidom Dywizji, pragnę uczcić wszystkich Polskich Żołnierzy w pięćdziesiątą rocznicę niespełnionych nadziei września 1939.
Londyn 1989.”
Zbigniew Mieczkowski, który w 2022 r. skończy 100 lat, do Wojska Polskiego wstąpił w 1939 roku, we Francji, w wieku lat 17, po wydostaniu się z zaatakowanej przez sąsiadów, Polski.
Ewakuowany po klęsce Francji do Szkocji, ukończył w 1942 r. szkołę podchorążych i otrzymał przydział do 2. Pułku Artylerii, 10. Brygady Kawalerii Pancernej. W jej szeregach, już jako dowódca plutonu czołgów, przeszedł cały wyzwoleńczy szlak 1. Dywizji Pancernej generała Maczka. Towarzyszyło mu żołnierskie szczęście, bo choć walczył zawsze w pierwszej linii i był ranny, to wyszedł z wojny cały i zdrowy.
W przypadku Zbigniewa Mieczkowskiego potwierdziła się reguła, że szczęście sprzyja odważnym także w czasach pokoju; młody potomek ziemiańskiego rodu o pięknych tradycjach patriotycznych, potrafił zapewnić sobie należną mu pozycję także na obcej, angielskiej ziemi.
Nie piastując żadnych stanowisk w emigracyjnych strukturach politycznych prowadził niezależną, nie zawsze skuteczną, walkę o polską rację stanu i o dobre imię Polski z niechętnymi nam instytucjami politycznymi i mediami Wielkiej Brytanii.
Najwięcej serca, pracy i funduszy poświęcił swojej ukochanej 1. Dywizji Pancernej, uczestnicząc aktywnie w działalności Kół Dywizyjnych, w utrzymywaniu kontaktów z mieszkańcami i władzami wyzwolonych miejscowości na terenie północnej Europy.
Zbigniew Mieczkowski jako pierwszy zwrócił uwagę na niezwykły fenomen, niespotykany do tej pory w nowoczesnej historii Polski, jakim stało się uhonorowanie wysiłku i krwi polskich pancerniaków, pomnikami i innymi obiektami pamięci, wzniesionymi po wojnie (i wznoszonymi nawet obecnie, po 75 latach) przez wdzięcznych mieszkańców francuskich, belgijskich i holenderskich miast i wsi.
Ku swemu zdziwieniu zauważył jednak, że polskie władze, nawet po 1989 r. nie wykorzystują tego emocjonalnego, samorodnego zjawiska społecznego, zaistniałego w krajach raczej odległych emocjonalnie i kulturowo od Polski, do promocji naszej historii i naszego wkładu w kształt obecnej Europy. Nie widział również, aby ta piękna karta oręża polskiego, zapisana śladami gąsienic 1. Dywizji Pancernej pod dowództwem niepokonanego wodza generała Stanisława Maczka, była upowszechniana w świadomości Polaków, zarówno starszego, jak i młodego pokolenia.
W typowym dla siebie stylu, major Zbigniew Mieczkowski, wziął więc byka za rogi i po kilku latach wytężonych działań, za pieniądze własne oraz wyzwolonych miejscowości, postawił w 1995 roku pomnik 1. Dywizji Pancernej w Warszawie, w jedynym mieście, którego nie zdołali zdobyć on i jego pancerni towarzysze broni, choć to właśnie do tego miasta prowadziła ich bojowa marszruta.
Na uroczystość odsłonięcia pomnika przybyło ponad 500 weteranów dywizji, oficjalni reprezentanci wielu państw i wyzwolonych miast, obecni byli przedstawiciele polskich i zagranicznych mediów. Odsłonięcia bryły pomnika dokonał były Prezydent na Uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, bo ówczesny prezydent Lech Wałęsa odmówił swego patronatu i nie uczestniczył w wydarzeniu.
Największe uznanie wśród kombatantów, społeczności wyzwolonych krajów, a także wśród przedstawicieli międzynarodowych elit, do których dotarł osobiście sam Autor, uzyskała książka-album pt. „Pomniki Pierwszej Dywizji Pancernej”, opracowana i sfinansowana przez Zbigniewa Mieczkowskiego, a wydana w Londynie 6 lat wcześniej.
Czytaj dalej:
Jerzy Samborski – Drukarskie kulisy pracy na albumem „Pomniki Pierwszej Dywizji Pancernej”
Edmund Goll – Płaszcz Dywizji Skrzydlatej – recenzja
Tadeusz Zabłocki – Panorama Zwycięstwa – recenzja